KIM JESTEM?

Wyobraź sobie, że idziesz ulicą i przyglądasz się mijanym osobom. Kogo widzisz?

Kobietę pchającą wózek, a obok idzie jeszcze dwójka dzieci. Patologia, kolejne dziecko dla 500 plus – może tak właśnie pomyślałaś? Przenieśmy się teraz w inne miejsce. Masz w pracy koleżankę – dużo pracuje i szybko awansuje. Jeszcze nie ma dzieci, ale taka to pewnie nie chce rodziny, bo skupia się na karierze. Łatwo nam to przychodzi, prawda, to szufladkowanie ludzi?

Ale miało być o mnie, więc którym typem kobiety jestem JA?

Sama wybierz. Skończyłam studia, a zaraz po nich wybrałam małżeństwo i dzieci. Nie wyobrażałam już sobie pracować na etacie w zawodzie, o którym kiedyś marzyłam. Porzuciłam miasto dla życia na wsi. Ja – dziewczyna z miasta, której wydawało się, że nie jest w stanie żyć bez teatru, kina, wydarzeń kulturalnych i knajp.

Ci, którzy mnie znali byli w szoku – porzuciłam ambicje! Ja – feministka, siedziałam w domu, gotowałam obiady i zmieniałam pieluchy. Po pierwszym dziecku szybko przyszło następne.

Ktoś zapytał, czy chcę jeszcze kiedyś pracować. Ogarniałam robienie zupek dla niemowlaka, podczas gdy wszyscy po studiach „dorabiali się”. A przecież czas ucieka, kariera przebiega mi koło nosa…

W tym nowym życiu zgubiłam się i odnalazłam na nowo.

Założyliśmy z mężem stowarzyszenie. Organizowałam projekty. Remontowałam dom. Wychowywałam dzieci. Bycie mamą męczyło, ale też motywowało. W tak zwanym międzyczasie, gotując obiady i zmieniając pieluchy, założyłam kanał na YouTube. Robiłam spektakle dla dzieci. Pisałam i wydawałam książki. Wróciłam do pracy. Poszłam na macierzyński. Założyłam kanał na Tik Toku.

Chcesz wiedzieć kim jestem?

Matką Polką? Feministką? Kurą domową? Pisarką? Niedojrzałą kobietą w średnim wieku, która lubi się wygłupiać na Tik Toku? Czy siedzę ciągle w telefonie, czy piekę ciasto na niedzielę?

Odpowiedź nie jest prosta. Ja nie jestem prosta.

Ty pewnie też nie jesteś prosta. Ludzie lubią nas szufladkować, ale ja nie umiem wybrać jednej szuflady, w której chcę siedzieć. A ty?